Dzisiaj przedstawiam Wam mój kosmetyczny arsenał o pochodzeniu brytyjskim:-).
Są to kosmetyki zakupione w Wlk Brytanii, które mają mi zrekompensować brak dostępu do polskich kosmetyków (mówię tu o tym, że kosmetyki polskie da się kupić, ale w porównaniu z ceną polską są koszmarnie drogie i szkoda mi wydać 3 funty na szampon który w PL kosztuje koło 6 zł...)
Oto one:
Skład pozostawiam Wam do oceny, ja jedynie mogę od siebie powiedzieć, że składy wszystkich tych kosmetyków zawierają plusy jak również minusy, ale jednak każdy z nich za coś lubię:-).
Seria Cocoa Butter Formula
Krem do rąk i olejek do ciała.
Krem do rąk sprawuje się świetnie, bardzo szybko się wchłania, podczas smarowania czuć zapach czekolady, który bardzo lubię. Krem mam od niedawna stosuję gdy czuję dużą suszę na dłoniach i od razu to uczucie znika. Krem kupiłam za około 2GBP w bootsie.
Olejek ma piękny czekoladowy zapach, jak chyba wszystkie kosmetyki z tej serii. Na moje oko ma bardzo fajny skład, który korzystnie działa na skórę. Dobrze się wchłania, zatrzymuje czas bo jego używanie jest bardzo przyjemne, a skóra jest miękka i nawilżona. Likwiduje problem suchości , jednak używam go z przerwami, gdyż może zapychać i pojawiają się małe wypryski przy reguralnym używaniu. Mimo wszystko pokochałam go:-)/ Cena około 5 GBP.
Seria Botanics Boots
Z tej serii mam peeling do buzi (nie ma go na zdjęciu ale sobie chwalę), serum na końcówki oraz mleczko do demakijażu.
Mleczko jest delikatne, pozostawia po użyciu skórę miękką, jednak ze względu na delikatny skład nie czyści aż tak dokładnie, jednak ja pierw robię demakijaż, a pod prysznicem myję buzię indyjskim mydełkiem Medimix celem lepszego oczyszczenia,- przepraszam, zapomniałam dodać skład do kolażu więc wlepię poniżej- w składzie oleje:-)
Ogólnie podoba mi się również opakowanie, jest poręczne i wygodnie się mleczko nakłada:
Serum na końcówki ma oczywiście silikony, ale dla ochrony to nie szkodzi wręcz przeciwnie, ponadto ma oleje w składzie i nie zawiera alkoholu. Końcówki są wygładzone i chronione:-). Pachnie roślinkami, przypomina mi się zapach serum które już kiedyś miałam ale nie mogę sobie przypomnieć co to było, chyba coś z l'oreala....
The Body Shop
Kiedyś wspominałam o spontanicznych zakupach na lotnisku, w strefie bezcłowej, w której zapłaciłam w TBS za dwie buteleczki perfum 15 GBP (toż to zakup był, miałam nic nie kupować ale pani sprzedawczyni skusiła mnie tą promocją i przepadłam....). Zapachy są słodkie i świeże jednocześnie, nie jest to chanell czy gucci, ale pachną bardzo przyjemnie i w miarę długo się utrzymują:) poza tym uwielbiam buteleczkę z różyczkami, a tę okrągłą noszę ze sobą aby się od czasu do czasu spryskać:-) Balsamiki do ust dostałam w gratisie, fajnie pachną i smakują i pozostawiają ładny błysk na ustach- niestety szybko znikają....
Lindseed Oil
To nic innego jak olej lniany, zakupiłam go w indyjskim sklepie, jednak trochę śmierdzi, takim siankiem. Jak ktoś miał królika to pewie wie o jakim zapachu mówię;-) jednak używam i lubię. Moje włosy też, a do oleju dodaję kilka kropel olejku lawendowego lub pomarańczego ( ten drugi to aromat do ciast) i zapach już nie jest taki nieznośny;-).
Pound World
Czyli wszystko za "funciaka"
stamtąd mam
Rescue Oil- który po styczności z chemią, kartonami itp ratuje moje dłonie...
Alberto Balsam żel do włosów- ma w składzie alkohol, gdzieś pośrodku, używam go jednak z umiarem albo żeby przygładzić boki gdy mam związane włosy (żadne wicherki się nie robią, włosy są ładnie przygładzone) albo tak jak dzisiaj aby pomóc sobie w podkreśleniu loków- wiem, wiem, żel lniany jest lepszy do tej roli i zdrowszy ale ja wciąż zapominam go sobie przyrządzić a loki podkreślam sobie od czasu do czasu;-)).
Oto co zrobił z włoskami dzisiaj:
Argan Oil Maska do włosów
Lubię za skład- jest na prawdę bogaty:-) mało tego faktycznie włosy są po nim odżywione. Nabierają blasku i miękkości, cena koło 5GBP. Szukałam tutaj maski która odpowiadałaby moim potrzebom i chyba oprócz tej nie znalazłam nic innego. Albo nafaszerowane silikonami, albo skład kiepski bez żadnych dobroczynnych naturalnych składników.
Vaselina
Usta, skórki wokół paznokci. Tutaj sprawdze się bardzo dobrze:) długo utrzymuje się na ustach a skórki dobrze natłuszcza. Lubię po prostu :-) cena koło 1GBP.
Może ten post pomoże trochę dziewczynom, które mieszkają w Wlk Brytanii w poszukiwaniu kosmetyku, który nie tylko ma ładne opakowanie ale również skład. Ja obecnie jestem z tych pokazanych Wam tutaj, bardzo zadowolona i myślę że mogę spokojnie polecić je Wam kochane blogerki:-)
Mała podpowiedź- serię cocoa butter z Palmers'a można dostać w Polsce, jest jeszcze nieco droga ale myślę że warto mieć ich produkty:-).