Nie znam tutaj stron, które byłyby odpowiednikiem mazidła.pl zróbsobiekrem.pl czy biochemiaurody.pl, ale dzisiaj poszperałam w internecie i udało mi się znaleźć coś, co może pomóc osóbkom takim jak ja;-) czyli przebywających w anglii w poszukiwaniu ukochanych półproduktów:-)
Zapraszam na stronę:
http://www.aromantic.co.uk/
Obecnie są promocje i ceny są przystępne:-). Ja na razie się wstrzymuję z zakupami, ale może któraś z Was jest w potrzebie a nie ma dostępu do polskich produktów:-).
A może Wy znacie tego typu strony w UK?
Fajna strona, widzę, że jest tam duży wybór :). Jestem ciekawa czy fajne są te półprodukty. Powiem mojej siostrze, żeby sobie zerknęła :)!
OdpowiedzUsuńTeż jestem ciekawa:-) mają całkiem ładnie zaprezentowane te produkty, brakuje mi jedynie recenzji klientek.
UsuńFajna strona i ceny też nie najgorsze... Ciekawe jak z jakością. Mam też małe pytanie odnośnie biochemii urody.
OdpowiedzUsuńZamawiałaś już coś stamtąd? A jeśli tak, to nie wkurzają Cię ich przetpotopowe metody płatności? Bo ja się szczerze mówiąc lekko wkurzyłam, jak zobaczyłam, że można płacić tylko przelewem i zero możliwości wysyłki zagranicznej. Co akurat jestem w stanie zrozumieć, ale żeby nie można było zapłacić kartą? Mamy w końcu XXI wiek i płatności przez internet są na porządku dziennym. A tak? Ja przelewem nie mam możliwości, bo nie mam żadnego konta w Polsce. Ehh... Znowu mi się ciśnienie podniosło.
Niestety nie zamawiałam nic stamtąd. Wiem że mazidła mają wysyłkę do UK za około 11 funtów do kilograma.
UsuńTeż uważam że możliwości płacenia tylko przelewem są mocno przestarzałe jak na obecne czasy:-)A nie masz kogoś, komu mogłabyś przesłać pieniądze? choć to chyba za dużo zachodu jest według mnie...
No właśnie. Muszę komuś najpierw przelać pieniądze, a potem prosić, żeby mi jeszcze wysłał przelew. Za dużo tego wszystkiego, jak dla mnie. Nikt nie jest przecież czyimś chłopcem na posyłki, a tym mi to właśnie zalatuje. Tym bardziej, że żyjemy w dobie internetowej, gdzie wszystko można załatwić za pomocą jednego kliknięcia. Może jak będę niedługo w Polsce, to się pokuszę, bo korci mnie puder bambusowy, ale i tak mam zamiar do nich napisać maila od rozczarowanej przyszłej-niedoszłej klientki.
UsuńJa właściwie tylko na tej stronie kupuję. No jeszcze Kamyk dochodzi, bo do angielskich kosmetyków nie mam dużego zaufania :)
OdpowiedzUsuń