wtorek, 31 stycznia 2012

Z przymrużeniem oka;-)- Słodycze

Hej:-)

Dzisiaj trochę słodko-gorzko. Post zupełnie inny, ale chyba mam za dużo wolnego czasu i moje rozmyślania zbiegają czasem na całkiem irracjonalne tematy, jakimi są ciastka;-).
Muszę się Wam zwierzyć z grzechów popełnianych przeze mnie, w te babskie trudne dni. Jakiś dłuższy czas temu, na jednym z portali społecznościowych była moda na wstawianie takiego avatara ujawniającego nasze alter ego, lub po prostu postać z bajki którą uwielbiamy. Ja się w to nie bawiłam, ale jestem przekonana, że pojawiłby się u mnie ciasteczkowy potwór, ponieważ gdy w zasięgu mego wzroku znajdują się chrupiące ciasteczka- pomimo ich szkodliwego wpływu na organizm- nie potrafię im się oprzeć!

Miłość do ciastków z rodziny pieguskowych zaczęła
 się od Kruszynek z biedronki.
Murzynki- jak dobrze, że jutrzenka pomyślała
o ich wiernych  ciastkożercach;-)
























Przy okazji tego wspaniałego wpisu o ciastkach, zrobiłam porządki w albumie ze zdjęciami;-)

Inwencja twórcza Gaffi-Zdjęcia pochodzą z internetu;-)
A gorzko dlatego, bo jak to się mówi, ciastka smakują, a dupa rośnie;-)
A jakie Wy popełniacie grzechy główne w "te dni".


Pozdrawiam;)

niedziela, 29 stycznia 2012

Recenzja- Suchy szampon Batiste

Hej:-)!
Jakiś czas temu kupiłam sobie suchy szampon Batiste- tropicana o zapachu kokosowym. Zazwyczaj myłam włosy codziennie, ale jest to męczące, postanowiłam więc myć je co drugi dzień. Póki co nie są jeszcze zbytnio przyzwyczajone do tego i na drugi dzień czasami wyglądają nieciekawie. Jednak skuszona pozytywnymi opiniami wizażanek oraz niektórych koleżanek "po fachu" postanowiłam zaopatrzyć się w ten produkt by ratować wygląd w kryzysowej sytuacji. 
Batiste- Suchy Szampon
Opis:
Suchy szampon, który błyskawicznie zapewnia jedwabiście miękkie, pachnące włosy bez użycia wody. Do wszystkich typów włosów. 
Skład: Butane, Isobutane, Oryza Sativa (rice) Starch, Propane, Alcohol Denat., Parfum (fragrance), Coumarin, Distearyldimonium Chloride. źródło: Wizaż

Moje wrażenia
Po pierwsze:
Szampon suchy- jak wiadomo nie wyczyści włosów. Nie ma również pozytywnego działania na włosy przy regularnym stosowaniu (jego częste używanie może powodować wysuszenie włosów). Natomiast taki suchy szampon, o pudrowej konsystencji, wchłania sebum i daje nam efekt świeżych włosów.
Po drugie:
Pozostawia biały osad. Aby się go pozbyć najpierw należy go wmasować, a potem dobrze wyczesać szczotką, grzebieniem, lub palcami. Niektóre dziewczyny pozbywają się tego problemu pryskając włosy przed snem, ponoć na drugi dzień osadu już nie ma:-).
Po trzecie:
Włosy wyglądają po użyciu na świeże, są podniesione u nasady, pachną kokosem. Efekt utrzymuje się na moich włosach prawie cały dzień.

Jest to dla mnie obecnie bardzo przyjazny produkt, pomaga odzwyczaić włosy od codziennego mycia. Po jego użyciu dobrze jest nie kombinować z fryzura, tylko zrobić coś "szybkiego" na głowie bez zbytniego dotykania włosów. Jest to mój pierwszy szampon i sama jeszcze nie wiem czego więcej od niego oczekiwać, natomiast użyłam go już 3 razy i mogę polecić w sytuacjach kryzysowych, gdy nie ma czasu na mycie, gdy zwyczajnie się nie chce, lub w etapie przejściowym- czyli przyzwyczajaniu włosów do mycia co drugi dzień lub jeszcze rzadziej;-).

Źródło






Przy okazji wpisu dotyczącego walki z testowaniem kosmetyków na zwierzętach, sprawdziłam czy firma Vivalis prowadzi takie praktyki- na szczęście nie stosuje takich metod.

sobota, 28 stycznia 2012

Czy wypali oko? Sprawdźmy to na króliku...

Dzisiaj jedna z koleżanek Haircare na swoim blogu  umieściła kontrowersyjny wpis, dotyczący testowania kosmetyków na zwierzętach. 
Nigdy jakoś szczególnie się nie zastanawiałam nad tą procedurą, natomiast po obejrzeniu kilku zdjęć i głębszej analizie, doszłam do wniosku, że nie chcę wspierać koncernów kosmetycznych w produkowaniu kosmetyków, które przeszły drogę testów na żywych organizmach zwierząt. 
Zamierzam zdobyć wiedzę w zakresie testowanych kosmetyków w taki właśnie sposób i omijać je szerokim łukiem, znajdując alternatywę, nie będącą wrogiem zwierząt.
Uwielbiam zwierzęta i nie potrafię znieść ze spokojem myśli, że ktoś podchodzi do nich bez serca patrząc na nie dosłownie jak na króliki doświadczalne...


Mało tego, to że jest króliczek na opakowaniu jeszcze nic nie znaczy
"Napisy na opakowaniach
Bardzo często firmy kosmetyczne umieszczają na swoich produktach napisy "Nie testowane na zwierzętach" (Not tested on animals) lub zamieszczają jakiś rysunek króliczka. Czy można ufać takim napisom i znakom towarowym? W skrócie odpowiedź brzmi: NIE! Informacje zamieszczane na produktach mogą być prawdziwe w sensie logicznym, ale równocześnie wprowadzają nieuważnych klientów w błąd."
Wiadomo, że nie każde testowanie jest faktycznie aż tak drastyczne i czasami sprowadza się do tego, że wynik testów może doprowadzić do stworzenia np. leku ratującego życie człowiekowi...ale tutaj konkretnie mówimy o kosmetykach, które upiększają a nie ratują....



Fragment z bloga Haircare- do którego nie chcę nic dodawać...wszystko jest czarno na białym. Mi to wystarczy.

"

ZWIERZĘTA MAJĄ UCZUCIA TAK SAMO JAK LUDZIE. ODCZUWAJĄ BÓL I STRACH TAK JAK MY. Dlaczego ludzie tego nie rozumieją i sprawiają im tyle przykrych doświadczeń?! 
Zapewne niewiele z Was wiedziało, że testowanie kosmetyków na zwierzętach jest aż takie brutalne... Nie będę się na ten temat rozpisywać, ponieważ mam za słabą psychikę :( To, co dzieje się z doświadczalnymi zwierzętami po przeprowadzonych eksperymentach zobaczcie na zdjęciach :( ... 

Im dłużej oko królika wytrzyma obecność szamponu na spojówce, tym szampon okazuje się "przyjaźniejszy".



NA CAŁYM ŚWIECIE CO 6 SEKUND JAKIŚ ZWIERZAK GINIE W LABORATORIUM!!

Wykaz firm przyjaznych zwierzętom - kliknij!



N I E   B Ą D Ź
O B O J Ę T N A 
! ! ! 



Najpopularniejsze firmy i marki testujące na zwierzętach:

Bic Corporation
Produkty piśmiennicze Bic, Conte, Ballograf, Sheaffer, Wite-out i Tipp-ex, zapalniczki i golarki.
Colgate-Palmolive Co.
Środki czystości Ajax, pasty i płyny Colgate, dezodoranty Speed Stick, płyny, mydła Palmolive.
Coty
(Adidas, Davidoff, JOOP!, Rimmel)
Gilette Co.
Producent takich marek jak: Braun (golarki, roboty kuchenne, żelazka, tostery, czajniki, suszarki), baterie Duracell, Oral-B (środki do higieny jamy ustnej), artykuły piśmiennicze Parker.
Johnson & Johnson
(Clean & Clear, Johnson's Baby, Nizoral, Neutrogena, Bausch & Lomb)
Procter & Gamble Co.
Producent takich wyrobów i marek jak: Ace, Always, Ariel, Blend-a-Med, Pampers, Herbal Essences, Head & Shoulders, Hugo Boss, Lacoste, Lenor, Max Factor, Mr.Proper, Naturella, OLAY, Old Spice, Pantene, Pampers, Secret, Shamtu, Tampax, Vizir, Whitestrips.
Unilever
Producent takich marek jak: Dove, Signal, Timotei, Sunsilk, Rexona, Axe, Cif, Domestos, Coccolino, Pollena 2000, Omo, Algida, Knorr, Amino, Helmann's, Rama, Delma, Kasia, Flora, Lipton.
[źródło: http://www.wegetarianie.pl/htmlp-9.html] Zdjęcia pochodzą z Internetu."

To są znane marki, z których większość nas zapewne na co dzień korzysta. Ale ja nie potrafię pojąć jak takie kosmetyki jak Cif, Domestos, mogą być testowane na żywych stworzeniach, które jako żywe organizmy odczuwają strach, ból, cierpienie...


Recenzja- woda różana, olej musztardowy

Hej:-)


Dzisiaj chciałabym przedstawić Wam swoją recenzję dwóch produktów, które wpadły mi w ręce podczas zakupów w Tesco (Wlk Brytania).
Ich cena była symboliczna (1GBP), więc postanowiłam wypróbować ich właściwości na swojej skórze oraz włosach.


Te produkty to:
Woda różana oraz Olej musztardowy.


Woda różana , olej musztardowy. Zabraniam kopiowania.


Woda różana (Dabur)

Właściwości: 
Woda różana otrzymana jest ze świeżych płatków róży. Ma pielęgnujące właściwości- odświeża, tonizuje, nawilża skórę przywracając jej naturalną równowagę. Regeneruje skórę przesuszoną, naczynkową. Codzienne stosowanie przywraca skórze elastyczność, blask oraz skóra staje się jedwabiście gładka. Jest powszechnie ceniona za swoje właściwości odmładzające. Woda różana to sekret piękna. 
Może być używana również jako dodatek do maseczek do twarzy zrobionych z naturalnych składników. Wodę różaną można też zastosować do pielęgnacji włosów - do płukanek i maseczek. Dzięki temu włosy staną się pełne życia, miękkie i aksamitnie gładkie. Można również robić okłady na oczy wacikami nasączonymi wodą różaną. Woda różana może służyć do wyrobu własnych kosmetyków. Woda różana ma działanie  nawilżające, łagodzące, dodatkowo zamyka pory skóry (czyli doskonała po OCM). (źródło:Helfy). 
Skład: Woda, ekstrakt z róży

Moje wrażenia:
Wodę przelałam do małej buteleczki, resztę schowałam do lodówki. Po 2 tygodniach używania widzę poprawę mojej cery- ma bardzo ładny koloryt, ranki szybko się goją. Jest przyjemna w dotyku, miękka, aksamitna. Po przemyciu buzi tonikiem w celu dalszego nawilżania używam olejku (kokosowego lub z pestek śliwki). Z wody różanej nie korzystałam w celu poprawy kondycji włosów, ale spokojnie mogę polecić używanie jako toniku (zamiast drogeryjnego). Poza tym ma piękny różany zapach, który utrzymuje się długo na skórze.
Można ją dostać m.in. na stronie Helfy.

Olej musztardowy (Ktc)
Właściwości:
Olej musztardowy skutecznie pobudza ciało i umysł. Używany jest w Północnych Indiach na skórę głowy oraz do masażu ciała. Odżywia skórę całego ciała poprawiając jednocześnie krążenie dzięki swym rozgrzewającym i pobudzającym właściwościom. Stosowany jako balsam odżywia suchą skórę. Bardzo szybko wchłania się w skórę dobrze ją nawilżając.Doskonale pomaga zadbać również o włosy. Delikatny masaż skóry głowy z zastosowaniem tego oleju korzystnie wpływa na włosy. Działa pobudzająco na regenerację, nawilża strukturę włosa i skórę głowy. Odżywia włosy i mieszki włosowe, wspomagając mikrokrążenie. Znakomicie je odżywia od cebulek aż po końce, dzięki czemu stają się mocne. Regularne stosowanie oleju musztardowego sprawia, że włosy wyglądają pięknie, nabierają blasku i witalności. Olej najlepiej zastosować przed myciem tylko na skórę głowy.Jest to produkt najwyższej jakości, z najświeższych ziaren gorczycy, przynoszący wiele pielęgnacyjnych korzyści oraz świetne samopoczucie:) Gorczyca będąca głównym składnikiem oleju zawiera witaminy PP, H, F, B1, żelazo, fosfor, potas i wapń. (żródło:Helfy)
Skład: Czysty olej musztardowy

Moje wrażenia:
Zacznę od minusów- jest to subiektywne odczucie, z którymi spotkają się pewnie osoby nie lubiące musztardy- ja jej nie znoszę, jej zapach powoduje u mnie mdłości. No ale trzeba się przełamać:-), bo czego nie robi się dla pięknych włosów. To teraz plusy- olej jak olej- nawilżył włosy, po masażu czułam przyjemne uczucie ciepła na głowie, więc wiem że coś się tam działo;). Nie miałam problemów ze zmyciem oleju oraz jego zapachu. Co prawda użyłam na razie 2 razy, ale patrząc na główne składniki oleju, może mieć on dobroczynny wpływ na cebulki włosów, dobrze je odżywiając. 
W celu szybszego porostu włosów, wydaje mi się że można ten olej zmieszać z rycynowym i nałożyć na całą noc na skalp.


Edit: olej wtarłam w skórę po kąpieli. Skóra jest gładka, miękka i nawilżona. Po zapachu ani śladu:-)

Podsumowując zakupy:
Za symboliczną cenę mam 2 bardzo dobroczynne produkty, naturalne bez konserwantów. Przy okazji dostęp do tych produktów (tesco w wlk.brytanii) zachęca mnie do zakupu kolejnych olei firmy KTC:
Olej sezamowy
Olej migdałowy
Olej kokosowy
Olej palmowy- ale nie jestem pewna jego dostępności w Tesco. Dam znać jeśli dostanę (w razie gdybyście w PL chciały otrzymać te produkty, na pewno są w ofercie sklepu Helfy.pl).

wtorek, 24 stycznia 2012

TAG- łowczyni

Zostałam otagowana przez Eve :-) dziękuję

ZASADY:
  • wklej banner na swojego bloga
  • napisz, kto cię zaprosił do zabawy
  • zaproś kolejne bloggerki
  • pokaż, co ostatnio "złowiłaś" w sklepie (ciuch lub kosmetyki)


A oto moje zdobycze:




Zdobycze. Zabraniam kopiowania.


Wkrótce postaram się wstawić recenzję poniższych produktów:


BATISTE TROPICAL- suchy szampon
BODY SHOP- nawilżający szampon do włosów, bez m.in sylikonów, parabenów, SLS
OCET JABŁKOWY
WODA RÓŻANA DABUR- ostatnio używam jako tonik i bardzo sobie chwalę.


Taguję:


Wszystkie dziewczyny, które chcą się pochwalić nowymi zdobyczami!!!:-)))


Pozdrawiam:-)

środa, 18 stycznia 2012

OCM- powrót.


źródło: http://www.dailymail.co.uk/home/you/article-
2027439/Make-masterclass-Face-uplift.html


W związku z moim postem dotyczącym OCM- OCM- The Oil Cleansing Method i jego edycją, która miała miejsce kilkanaście dni temu, chciałabym jednak powrócić do tej metody.
A to wszystko przez to, że poznając powoli składy kosmetyków, wiem, że nie wszystko co powoduje  poprawę naszej skóry ma dobry wpływ na nasz organizm.
Dlatego też, uzależniona i wierna żelowi oraz kremowi La Roche Posay, Effaclar Duo (krem eliminujący zmiany trądzikowe o podwójnym działaniu- niedługo postaram się wstawić rezencję)zrywam z nim (docelowo na zawsze;-).
Wczoraj więc, na nowo wlałam do buteleczki olej rycynowy oraz oliwę z oliwek i przemyłam tym buzię, masując ją, po czym nałożyłam na nią parę razy gorący ręcznik (otwarcie porów celem lepszego oczyszczenia), kończąc cały zabieg schłodzeniem twarzy (zamknięcie porów). 
Na rzęsach miałam tusz wodoodporny, z którym radzi sobie jedynie płyn dwufazowy do demakijażu, ale poradził sobie również OCM.
Kolejnym krokiem był tonik (o którym napiszę w kolejnym poście:-)), a potem nałożenie na buzię zamiast kremu odrobiny olejku kokosowego.
Efekt?
Buzia oczyszczona, zarumieniona, makijaż ściągnięty, w dotyku- skóra miękka, zadowolona.

Więc w związku z korzyściami, jakie przynosi stosowanie tej metody, wracam do niej, w zamierzeniu stosując ją tylko wieczorem- rano pozostanę przy wodzie, toniku i kremie. Przy okazji jak skończy mi się obecna buteleczka, pokombinuję z innymi olejami (w tesco jest ich ogromny wybór!- słonecznikowy, ryżowy, czosnkowy, sezamowy itd).

Pozdrawiam Was serdecznie:-)


niedziela, 15 stycznia 2012

Żel do powiek i pod oczy- FLOS LEK

Okej, dzisiaj o kosmetyku, który lubię użyć raz na jakiś czas, gdy moje oczy pomimo że otwarte, krzyczą do lustra- snuuu! Czyli kosmetyk, który zmniejsza opuchliznę i przywraca świeżość spojrzenia. 
Bardzo lubię jego działanie, ponieważ po użyciu faktycznie moje oczy się budzą i wyglądają na wypoczęte. Żel po nałożeniu nie pozostawia po sobie śladu, jest wygodny w aplikacji.
Zabraniam kopiowania.
Obietnica producenta:
Preparat przeznaczony jest do pielęgnacji wrażliwych oczu. Zawiera aktywny wyciąg ze świetlika lekarskiego o działaniu kojącym, zmniejszającym uczucie zmęczenia oczu, nadwrażliwości na światło oraz łzawienie, a także ekstrakt z chabru bławatka, który łagodzi podrażnienia oraz łzawienie oraz wykazuje działanie przeciwzapalne. Żel działa przeciwobrzękowo i przeciwalergicznie. Polecany do stosowania dla osób pracujących przy komputerze. 

Zawiera substancje bioaktywne: Ekstrakt ze świetlika lekarskiego - znany i ceniony od dawna. Przynosi ulgę i ukojenie zmęczonym, obolałym oczom. Ekstrakt z chabru bławatka - łagodzi podrażnienia, działa przeciwzapalnie, stosuje się go w stanach zapalnych skóry, spojówek i błon śluzowych. D-panthenol (prowitamina B5) - łagodzi podrażnienia i regeneruje naskórek.

Skład:
Aqua, Propylene Glycol, Centaurea Cyanus Flower Extract, Euphrasia Officinalis Herb Extract, Panthenol, Butylene Glycol,  Chamomilla Recutita Flower Extract, Bisabolol, Glucose, Salvia Officinalis  Leaf Extract, Althaea Officinalis Root Extract, Triethanolamine, Carbomer, Imidazolidinyl Urea, Methylparaben

Moje odczucia odnośnie kosmetyku:
To teraz krytyka. Na czerwono zaznaczyłam składniki negatywne- występujące powikładnia korzystania z kosmetyku z tymi składnikami to między innymi "wywoływanie stanu zapalnego, swędzenia skóry po którym pojawia się pokrzywka. Po dostaniu się do oczu – stan zapalny spojówek i łzawienie." nie wspominając o działaniu rakotwórczym....Takich składników powinny unikać kobiety w ciąży oraz w czasie laktacji.
Najgorsze w tym wszystkim, jest to, że najwięcej jest glikolu propylenowego (początek składu), który może podrażnić skórę i pełni rolę rozpuszczalnika. Przy okazji podrażnia gruczoły łojowe wywołując stan zapalny i wysięki wokół gruczołów.
Podsumowanie:
Podsumowując, uważam, że jak najbardziej należy unikać skłądników, które mają negatywny wpływ na naszą skórę, włosy, ogólnie na organizm. Okolice oczu są szczególnie wrażliwe, ponieważ skóra jest cieńsza i bardziej podatna na uszkodzenia. Ten kosmetyk na moich powiekach sprawdza się fajnie, jak już wspomniałam wyżej stosuję go raz na jakiś czas, ale zdecydowanie, po zapoznaniu się ze składem (co wcześniej nie miało miejsca)  muszę poszukać czegoś innego...Szkoda, że kosmetyk, tak wartościowy w pewnej części- ekstrakty roślinne, jest również napakowany czymś co zamiast pomagać w pewnych dolegliwościach może je wywoływać. 

I teraz dziewczyny, pytanie do Was- macie jakieś sprawdzone sposoby, naturalne, które przywracają "świeżość spojrzenia?" 

Sama również poszperam w internecie w temacie i obiecuję podzielić się zgromadzoną wiedzą:-)

Kochaj życie:-)



Krótki film na dziś:-)
"W życiu chodzi o ludzi, których spotykasz"


Miłego dnia
Mua:*

sobota, 14 stycznia 2012

SPA - czyli dzień dla dłoni i paznokci

Przez ostatni tydzień skupiałam się na bardzo intensywnej pielęgnacji włosów, obiecując sobie że w sobotę skupię się tylko na paznokciach, a włosy dostaną tylko mycie i odżywkę;-). 


Dzień dla dłoni i paznokci. Zabraniam kopiowania.
Po pierwsze dzień pod znakiem SPA zaczęłam od pysznego śniadanka.
Jogurt naturalny+ kilka orzechów z lidla+ płatki owsiane+ 2 kromki kruchego chlebka


Orzechy z Lidla (cena koło 9 zł)
 http://www.rezeptefuchs.de/album/Alesto_Nuts_Royal_(Nussmischung)_4076/1
Jadłyście już te orzeszki z Lidla? Mieszanka blanszowanych (obróbka cieplna żywności, nie pozbawiająca witamin ale usuwająca szkodliwe substancje) bardzo smacznych i wartościowych orzechów- laskowe, włoskie, nerkowca. Uwielbiam przed nauką je powcinać, albo zamiast słodyczy (z czym ostatnio staram się walczyć;)), dzisiaj posłużyły jako posiłek na start dnia. Chyba nie muszę pisać, że orzechy mają bardzo dużo składników odżywczych dla naszych główek;-) (kalorie to sprawa drugorzędna ale mnie nie to nie zniechęca ).
A to wszystko dlatego, że masło się skończyło, a nie zjem kanapki bez masła;-) więc wzięłam to co zostało a co można było użyć do śniadania. Muszę zacząć jeść pełnowartościowe śniadanka- świetnie się po takim czuję:-). 
Do sedna.
SPA dla paznokci i dłoni- Krok po kroku
1. Peeling
- Miseczka,
- 1 łyżeczka cukru,
- oliwa z oliwek.
Aby usunąć martwy naskórek i ułatwić skórze wchłanianie dobroczynnych składników, pierwszą rzeczą jaką robię jest peeling dłoni.
Najpierw ręce moczę w ciepłej wodzie, żeby otworzyć pory i peeling był bardziej skuteczny. Następnie delikatnie wmasowują miksturę w dłonie, zwracając szczególną uwagę na skórki i okolice paznokci, oraz zewnętrzne boki dłoni (często mi się wysuszają te miejsca). Resztki peelingu można wykorzystać na usta delikatnie je masując.


1. Peeling dłoni. Zabraniam kopiowania.
2. Wartościowa Kąpiel.
-Miseczka,
-2 łyżki oliwy z oliwek,
-ok.3,4 kropel keratyny hydrolizowanej,
-1 łyżeczka olejku rycynowego,
-kapsułka witaminy E (a+e również można do tego użyć).
Składniki mieszam ze sobą, podgrzewam miseczkę stawiając ją na kubek z gorącą wodą (dzisiaj 2w1 czyli miseczka na kubeczku z poranną kawą). Kąpię ręce -mikstury wychodzi mało, nie da rady zanurzyć całych rąk, więc polewam na przemian ręce wmasowując w skórę i paznokcie. Czynność trwa około 10 minut. 


2. Oddział do zadań specjalnych:-). Zabraniam kopiowania.
To co zostanie, można zużyć na końcówki włosów. 
3. Maska.
Po kąpieli, ręcznikiem papierowym ścieram nadmiar mikstury, a następnie zakładam rękawiczki bawełniane (ja swoje kupiłam w Rossmanie za ok 10 zł.). To pozwoli wniknąć składnikom jeszcze lepiej w skórę pod wpływem ciepła wytwarzanego przez nasze ciało. Rękawiczki mam założone przez ok 15 minut. 
4. Usuwanie skórek i nadawanie kształtu.
Aby nadać paznokciom estetyczny wygląd, należy usunąć skórki, które narosły przy nasadzie paznokcia. Ja robię to drewnianym patyczkiem (biologiczny manicure), wcześniej wsmarowując w nie żel do zmiękczania skórek z Eveline. Następnie papierowym pilnikiem nadaje kształt pazurkom.
5. Odtłuszczenie paznokcia.
Aby odtłuścić paznokcie używam wacika z małą ilością zmywacza i kilka kroplami wody (sam zmywacz jest za mocny i trochę psuje efekt zabiegu wysuszając paznokcie), aby móc nałożyć lakier (bez tego robią się bąble na lakierze i nie trzyma się on długo).
6. Odżywka do paznokci.
Paznokcie maluję lakierem -odżywką z eveline, pisałam o nim TU. Bardzo lubię jej działanie, jak do tej pory jest moim Nr.1 :-).
7. Rybka- agent specjalnej troski;-).
Na koniec, jak lakier podeschnie, wsmarowuję rybkę GALa w skórki (alternatywnie olejek z JOKO), o których pisałam TU.) Nie wyobrażam sobie pielęgnacji paznokci bez tych preparatów.


Efekt końcowy:
Finito:-). Zabraniam kopiowania
Kilka moich wskazówek, pozwalających utrzymać paznokcie w dobrej kondycji:
1. Myjcie naczynia w gumowych rękawiczkach- to zapobiegnie ich wysuszeniu i łamaniu (moim to bardzo pomogło). Detergenty zawarte w płynie do mycia naczyń, wypłukują z rąk i paznokci naturalną warstwę ochronną.
2. Wcierajcie przed snem, lub kiedy macie wolną chwilę i ręce nie są Wam potrzebne- olejki pielęgnacyjne. Wiem, że niektóre dziewczyny chwalą sobie też wcieranie Oliwy z oliwek.
3. Odżywiajcie się zdrowo- tutaj fajny artykuł nt. diety wzmacniającej nasze paznokcie- Dieta na zdrowe paznokcie- artykuł
4. Nakładajcie na paznokcie odżywki - ja uwielbiam tę, o której wyżej wspomniałam, ale wiadomo, że czasami zdania są podzielone i każdy musi sprawdzić co mu najbardziej odpowiada.


To są moje wskazówki,staram się do nich stosować od jakiegoś czasu,  ale jest mnóstwo dziewczyn o pięknych paznokciach, które również mają swoje sprawdzone sposoby na mocne i zachwycające pazurki:-). 
Blogi i internet to ogromna skarbnica wiedzy:-). 


Miłego dnia:-)
Mua:**

czwartek, 12 stycznia 2012

Z przymrużeniem oka

Hej :-)


Dzisiaj trochę abstrakcji i magii.


Czytałam sobie artykuł na WP zatytułowy Magia włosów (tu artykuł) i tak sobie czytałam tę malutką paplaninę, gdy doszłam do punktu :
Zbieracze energii
Długie włosy według magicznych wierzeń „łapią” wszystkie energie znajdujące się wokół nich. Dlatego kobiety, które nie chcą przeżywać zbyt intensywnie tego, co dzieje się w ich otoczeniu powinny wiązać swoje loki lub przykryć je jakimś nakryciem głowy. W miejscu, w którym kobieta czuje się dobrze, bezpiecznie, powinna mieć rozpuszczone włosy, a po negatywnych przeżyciach dobrze jest jak najszybciej umyć głowę.

Trochę zdębiałam, moje włosy również stanęły dęba, bo przeczytałam coś z lekka irracjonalnego. Ile w tym jest prawdy? Raczej niewiele- w końcu to magia:-), ale może jednak warto czasami zakryć się jakąś apaszką i spróbować odseparować się od złych wydarzeń;-)?


Źródło: http://www.babycenter.com/kid-hair-gallery   

A co  Wy o tym sądzicie? 


Przy okazji przesyłam wideo- reklama, która zawładnęła moim sercem:-) 




Miłego dnia:-)

środa, 11 stycznia 2012

Abstrahując- coś dla uszu-Somebody That I Used to Know

Hej:-)

Dzisiaj chciałabym podzielić się z Wami wspaniałym kawałkiem, który od kilku tygodni gości na najczęściej przeze mnie słuchanej liście.
Uważam że jest genialny- muzyka, tekst, emocje...wszystko jest tak jak trzeba:-) 

Posłuchajcie :

Gotye- Somebody That I Used To Know (feat. Kimbra)


Poniżej też doskonały cover.


Somebody That I Used to Know - Walk off the Earth Somebody That I Used to Know - Walk off the Earth (Gotye - Cover)

Miłego dnia:)

poniedziałek, 9 stycznia 2012

Vatika - Regenerująca Maska do Włosów na Noc

Niedawno, jak byłam w TESCO, zobaczyłam na dziale z kosmetykami produkty Dabur- Vatika. Okazało się, że ceny są atrakcyjne, więc postanowiłam skusić się na jeden produkt, o którym wcześniej nie słyszałam, a mógłby się sprawdzić na moich włosach. 
Jest to  -Vatika - Regenerująca Maska do Włosów na Noc. Oczywiście zanim zdecydowałam sie na zakup poszperałam po internecie, aby zbadać skład oraz znaleźć jakieś opinie o produkcie. Pomogła mi w tym strona helfy.pl gdzie mają w sprzedaży ta maskę.
Za maskę zapłaciłam około 2,5GBP (patrząc na cenę w Polsce, naprawdę się opłaca- w PL około 27 zł, ale myślę że warto).



Zabraniam kopiowania.
Skład:
Aqua, Paraffinum Liquidum, Cocosnucifera Oil, Glycerol Stearate, Caprylic Capric Triglyceride, Poly Ethylene, Glycol 400, Cetyl Alcohol, Cresmer 1000, Bis(C13-15 Alkoxy), PG Amodimethicone, Parfum, Triethanolamine, Olea Eruopaea Fruit Oil, Carbomer, Ricinus Communis (Castor) Seed Oil, Phenoxy Ethanol, Prunus Amygdalus (Almond) Oil, Methyl Paraben, DL Panthenol, Hydroxypropyl Guar, Ethyl Panthenol, Glycine, Disodium EDTA, Honey Extract, Butylated Hydroxyl Toluene, Propyl Paraben, Egg Powder, Marrow Extract.


Jak widać, skład jest bardzo wartościowy:-)

Moje wrażenia po użyciu:
Po pierwsze według mnie dużym plusem maski jest to, że można trzymać ją całą noc- tak zaleca producent, więc dla mnie to ulga, bo wierzę, że nie obciąży mi przez noc włosów. Ma taką konsystencję, jakby troszkę żelową, na pewno nie będzie spływać z włosów. Najpierw mycie szamponem, a potem nakładanie maski na noc. Przy nakładaniu szybko wnika we włosy, ładni pachnie.
Ponieważ trochę podrasowałam przy spłukiwaniu działanie maski- robiąc płukankę z kawy i jak zawsze zastosowałam  w celu ochrony końcówek krople olejku kokosowego a następnie jedwabiu, rezultat może być trochę inny przy użyciu samej maski, jednak mimo wszystko jestem bardzo zadowolona, ponieważ:
  1. Włosy są miękkie i wygładzone.
  2. Włosy są nawilżone (czuję jak opadają mi na ramiona, nie sterczą we wszystkie strony).
  3. Pięknie się błyszczą.
  4. Ładnie pachną.
  5. Wyglądają na szczęśliwsze;-).
Włosy po karmieniu. Zabraniam kopiowania.
Przy okazji, odkryłam dzisiaj nowy sposób stylizacji dla moich włosów. Ostatnio mam problem z nimi, z tego powodu, że dotychczasowa stylizacja by wydobyć skręt działała, wiadomo, włosy miały gorszy dzień gdzie niektóre ładnie się zawijały a niektóre sterczały niewiadomo czy chciały się skręcić czy też wyprostować, ale mimo wszystko ładnie w efekcie to wyglądało. 
Ostatnio jednak trochę sie buntują i właściwie suszę je chłodnym nawiewiem przy okazji korzystając jak trochę podeschną już ze szczotki z rozstawionymi szeroko ząbkami.  
Dzisiaj  zaczęłam je sama zawijać podczas suszenia, nakładając na szczotkę grubszy kosmyk włosów i skręcając ją do dołu, przy okazji kierując nawiew z suszarki na tę partię włosów
Podczas tej czynności włosy się nie plączą, a szeroko rozstawione ząbki sprawiają że (mam taką nadzieję) nie szkodzi to włosom w większym stopniu. 

Mniej więcej tak to wyglądało:
Nakładam na szczotkę kosmyk i zakręcam zsuwając jednocześnie w dół. Zabraniam kopiowania.
Podsumowując
  1. Zakup maski usatysfakcjonował mnie- mam nadzieję, że się z nią zaprzyjaźnię na dłużej;-)
  2. Być może, na jakiś czas uda mi się przywrócić włosom ciekawy wygląd.
No i jakoś tak, humor lepszy przy okazji:-) Dzisiaj poniedziałek, więc trzeba wziąć się do roboty- więc to wszystko na dziś:-). 

Pozdrawiam Was ciepło!
Mua:**

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...