poniedziałek, 31 grudnia 2012

Szczęśliwego nowego roku!

źródło: internet


Z okazji nowego 2013 już roku, chciałabym życzyć Wam z całego serca:



Spełnienia planów, nowych marzen, dużo zdrowia i pięknych momentów, miłości, odnalezienia nowych pasji, wspaniałych podróży oraz aby każdy dzien przynosił ze sobą małe szczęścia:-)!


Dzisiaj spędzam czas romantycznie i kameralnie;-) nie mniej jednak wiem, że uśmiechem przywitam nowy rok, ciesząc się z tego co mam i wiedząc co jest najważniejsze:-).
Mam tylko nadzieję, że nie będzie padać o godzinie zerowej, bo chcielibyśmy obejrzeć fajerwerki z szampanem w ręku;-). Póki co Londyn deszczowy i ponury;-).

Buziaki!

sobota, 22 grudnia 2012

Marula Oil- African miracle oil


Olej Marula otrzymywany jest z z nasion owoców drzewa Sclerocarya birrea (nazywane Drzewami Słoni), rosnącego w Afryce. Podobnie jak olej arganowy stanowi swojego rodzaju skarb dla mieszkańców Afryki- stosowany do pielęgnacji skóry oraz włosów.

Ja swój kupiłam parę miesięcy temu w sklepie z artykułami fryzjerskimi za cenę około 6 funtów...
Drogo, wiem, ale to było już jakiś czas temu i będąc w tym sklepie, oszołomiona ilością kosmetyków których nie znałam i wczytując się w każdy skład, ten olej przypadł mi najbardziej do gustu, ze względu na jego wcześniejszą nieznajomość, chęć wypróbowania i opis na etykiecie z tyłu;-)


Działanie:
Marula olej, znany jako olej cud, bogaty w przeciwutleniacze wychwytujące wolne rodniki co czyni go idealnym olejem walczącym z oznakami starzenia się skóry. To wspaniały naturalny nawilżacz, używany przez mieszkańców południowej afryki w walce z suchą i spękaną skórą. Zawiera mnóstwo kwasu oleinowego (NNKT) oraz dużo witaminy E i C  pomagających utrzymać skórę w dobrej kondycji. Wykazuje działanie rewitalizujące i rozjaśniające cerę, likwiduje przebarwienia oraz redukuje blizny. Olej Marula przywraca ochronną barierę skóry. Przywraca również dobrą kondycję włosom suchym oraz zniszczonym, wzmacnia paznokcie. (opis z etykiety produktu)
  • nawilża i zmiękcza suchą skórę,
  • przywraca zdrowy wygląd włosom jednocześnie o nie dbając,
  • reguralnie używany, wzmacnia paznokcie,
  • walczy ze zmarszczkami.


Skład:
W składzie jest Olej ze słodkich migdałów, który jest pierwszy w składzie, niewiadomo jakie są proporcje. Na drugim miejscu jest oczywiście olej marula.

Zastosowanie:
Olej stosuję głównie na włosy- zostawiam czasami na noc, zabezpieczam nim końcówki. 
Zdarza mi się wysmarować całe ciało olejem, gdy czuję że potrzebuje porządnej dawki nawilżającej. 
Od czasu do czasu stosuję na oczyszczoną i przemytą tonikiem buzię.

Moje wrażenia:
  • idealnie się wchłania nie pozostawiając tłustej warstwy,
  • delikatnie nawilża buzię (ja mam mieszaną cerę),
  • ma bardzo leciutki zapach, który szybko się ulatnia, dlatego uwielbiam go stosować często na dłonie zamiast kremu, lub na ciało zamiast innych olei, których zapach ostatnio troszkę mnie męczy i zostaje na pościeli.
  • daje na skórze uczucie natychmiastowej ulgi,
  • dobrze nawilża włosy (pozostawiony na noc), stosowany również w minimalnej ilości na suche końcówki wygładza je i likwiduje puszenie, 
  • olej jest lekki, łatwo się go zmywa (wystarczy jedno mycie włosów).

Niestety ciężko mi powiedzieć, czy te pozytywne działanie spowodowane jest olejem marula, czy olejem ze słodkich migdałów (który też cieszy się pozytywnymi opiniami i wykazuje działanie wygładzające i nawilżające), czy osobno działać będzie tak samo czy gorzej/lepiej. 
Nie mniej jednak nie żałuję zakupu i jest to olej, który bardzo chętnie stosuję kilka razy w tygodniu.

Niedługo będę robiła zamówienia półproduktów i na pewno zaopatrzę się w czysty olej marula. 

wtorek, 18 grudnia 2012

Cel 1/2013 - Szybszy wzrost wlosow

Jednym z moich wlosowych celow na nowy rok jest uzyskanie dlugosci wlosow poza lopatki, oczywiscie wypielegnowanych i w dobrym stanie. Obrazek nr 6 pokazuje ksztalt wlosow jaki chcialabym miec, ale dlugosc chcialabym miec jak z obrazka nr 7;) jednak przy mojej gestosci wlosow taka fryzura mozliwa jest jedynie z uzyciem prostownicy a tego staram sie unikac.

Tempo wzrostu moich wlosow jest zolwie, takze musze sie wspierac na wszelkie mozliwe sposoby.
Ale mam plan, a na ten plan skladaja sie:
  1. Wcierki+ masaz
    • Kaminomoto z dodatkiem herbaty z lipy- lipa ma wlasciwosci rozjasniajace a kaminomoto przyciemniajace, poniewaz kaminomoto bardzo wspiera porost wlosow u mnie, chce stosowac dalej, ale przez jasniejsze teraz wlosy boje sie dzialania przyciemniajacego dlatego jest to moj sposob na zmiejszenie tego dzialania. Ponadto napar z lipy dziala nawilzajaco a przy alkoholu w skladzie Kam. troche zapobiega mozliwosci wysuszenia
    • Jantar- przywiozlam z Polski 3 buteleczki, kiedys stosowalam bardzo sporadycznie, ale dzieki idealnemu sposobowi na wcierke nie zamierzam sie od niego odwracac;-)
    • Nasiona kozieradki- pisala o nich Anwen oraz Kascysko <KLIK>, napar z nasion kozieradki stosowany zewnetrznie ma zmniejszych wypadanie wlosow oraz przyspieszyc ich porost. Poki co zapach bulionu nie jest zbytnio pociagajacy, ale mam nadzieje ze sie przelamie no i przyzwyczaje mojego TZ;-)).
  2. Olejowanie+ masaz
    • sesa o pieknym egzotycznym zapachu:-))
    • olej lniany 
  3. Suplementy
    • Calcium pantothenicum- 2x 2tabletki dziennie, hit znany juz wsrod blogerek, wiem ze  wiekszosc z was juz zna, ja zakupilam opakowanie jak bylam teraz w Pl, licze na to, ze u mnie tez wlosy wystrzela jak szalone;-)
    • witamina a+e- 2x1 raz dziennie
  4. Indyjskie maseczki
    • kalpi tone
    • amla
  5. Dieta
    • siemie lniane- lyzka ziaren siemienia lnianego wsypana do szklanki i zalana ciepla woda, odstawiona na kilka godzin, glutek wypity a ziarenka pozadnie wygryzione. Napoj pije od dwoch miesiecy i moze wlosy nie rosna szybciej, ale mniej sie przetluszczaja i sa nawilzone od nasady. Za to rzesy rosna ciemniejsze i mocniejsze.
    • olej lniany, olej z orzechow wloskich- dodawany do salatek, do koktajli owocowych, spozywane olejow bogatych w kwasy omega 3 ma same zalety, glowna z nich jest pozytywny wplyw na kondycje skory, paznokci oraz wlosow
    • banany- chociaz 1 dziennie,zawierają dużo wit. B, wspomagajacej szybki wzrost
    • wiecej owocow i warzyw...
Plan jest, mam nadzieje ze za rok spojrze na ten post i powiem ze to byl brilliant plan, ktory udalo mi sie zrealizowac:-). A moze nawet wczesniej niz za rok? Marza mi sie dluzsze wlosy...oj marza...

A jakie Wy macie magiczne sposoby na szybszy wzrost wlosow?

wybaczcie brak polskich znakow, mam nadzieje ze nie utrudnilo to mocno czytanie bloga, nie mam polskich liter na komputerze, z ktorego pisze.

Pozdrawiam cieplutko:))

poniedziałek, 17 grudnia 2012

Podsumowanie 2012: 12 miesięcy minęło- z brązu na blond.

Z początku przepraszam, że tak długo mnie nie było:-)
Byłam w Polsce na parę dni i pobyt mimo mroźnej pogody na zewnątrz był bardzo intensywny oraz gorący.
Po raz kolejny przekonałam się że nie ma co planować, ponieważ życie i tak poplącze wszystkie plany i zmusi do zmian;-).
Zazwyczaj po takiej przerwie nie pisania zastanawiam się, który temat poruszyć i tak zastanawiając się doszła do mnie refleksja, że moje włosowe postanowienie z poprzedniego roku nie zostało w pełni zrealizowane!
Wiem, że może to za wcześnie, ale czas tak szybko leci i za chwilę będzie 2013 rok, o ile majowie nie mieli racji;-)), dlatego przygotowałam takie małe włosowe podsumowanie 2012 roku.

Nie udało mi się utrzymać ciemnego koloru włosów, który pod względem dbania o włosy był dla nich najlepszy. Wróciłam do blondu w czerwcu, ponieważ z tęsknotą patrzyłam na blondwłose dziewczyny.
Wiem że w ciemnych wyglądałam dobrze, ale wolę siebie w blondzie choćby ze względu na to, że blond rozświetla buzię i przy zmęczeniu ciemny kolor przy mojej buzi to zmęczenie jeszcze bardziej podkreślał.
Jednak jak to z kobietami bywa, gdy stałam się blondynką zatęskniłam do ciemnego koloru, ale gdy pomyślałam o tym co przeszły moje włosy aby znów były blond, odpuściłam i obiecałam sobie że znajdę taki sposób na nie, aby pomimo rozjaśniania tryskały radością i zdrowiem, tak jak w maju, kiedy miały najlepszy swój okres:-). Posłuchałam również rad niektórych z Was aby już ich nie katować;-)

Tak wyglądał mój włosowy rok (tak wiem, że ma 12 miesięcy;-) ale lutego, września oraz listopada nie posiadam w archiwum;-):
Zdjęcie ze stycznia zostało zrobione po wysuszeniu włosów na szczotce, metodą skręcania włosa za pomocą szczotki, miały za sobą noc z maską Vatika. 
Zdjęcie z grudnia wykonane dzisiaj, włosy zostały naolejowane Sesą, a po umyciu zakończyłam płukanką z l-cysteiną.

Sukcesy włosowe w roku 2012:

  • odstawienie prostownicy (no dobra- użyta, ale użyta tylko 8 razy:-)!!!,
  • wprowadzenie zdrowej pielęgnacji włosa, czyli reguralne stosowanie olejów, masek posiadających w składzie oleje i roślinne ekstrakty, płukanek ziołowych (lipa, biała herbata), korzystanie z dobrodziejstw kosmetyków ajurwedyjskich (indyjskich)- kalpi tone, amla, mycie włosów szamponem bez silikonów, który w składzie posiada dobre składniki, 
  • urozmaicenie diety : siemie lniane, skrzyp polny, pokrzywa, zielona herbata, drożdże, 
  • ostatnio udaje mi się ograniczać mycie włosów do 2,3 dni, pomaga przy tym suchy szampon lub talk z Babydream (rossman)
  • stosuję wcierki do włosów, przez kilka miesięcy Kaminomoto, teraz jantar, a dzięki rozreklamowaniu przez kilka blogerek zaopatrzyłam się również w nasiona kozieradki,
  • reguralnie masuję włosy za pomocą masażerów (lub szczotka TT),
  • już wiem jak wydobyć skręt z moich włosów:-) najchętniej robię to jednak gdy jest cieplej i mam czas na to aby włosy wyschły samodzielnie, zimą rzadko mam na to czas, wolę je umyć wieczorem a gdy trochę podeschą związuję je w lekki kok, więc są bardziej wygładzone niż skręcone;-),
  • z miesiąca na miesiąc coraz lepiej je poznaje i wiem co im służy a co nie.
Porażki włosowe w roku 2012:
  • największą porażką jest kolor jaki uzyskałam po rozjaśnieniu, fryzjer mnie rozczarował bo kolor który uzyskałam wymagał korekty, jednak wg niego był "fajny"...na szczęście moja ukochana fryzjerka poprawiła szkody, wymagało to jednak cięcia i to dość sporego, bo końcówki były mocno przetrawione,
  • eksperymenty z rudościami, właśnie w maju niczego nie świadoma użyłam indyjskiej maseczki która nadała moim włosom rudy odcień. Nie mniej jednak z perspektywy czasu przyznaję że w efekcie  ładnie to wyglądało i trochę tęsknie za tym ciemnym głębokim odcieniu rudego:-),
Włosowe plany na 2013:
  • uzyskanie długości włosów za łopatki- w tym celu stosowanie wcierek (jantar, kaminomoto, nasiona kozieradki) oraz wspomaganie od wewnątrz (skrzyp, pokrzywa, siemie lniane, suplementy, warzywa i owoce)
  • uzyskanie ładnego raczej popielatego odcienia blondu,
  • ograniczenie kupna nowych kosmetyków, 
  • doprowadzanie posiadanych kosmetyków do dna ;-)(co obecnie nie jest możliwe ze względu na za dużą ich ilość;-),
  • znalezienie takiej fryzury, która- będzie wygodna, szybka, "twarzowa" i nie będzie powodowała zniszczeń włosów, ostatnio nie mam na to pomysłu,
  • prowadzić blog częściej, już wiem że ten rok ciężej byłoby mi podsumować bez bloga;-),
  • czerpać jeszcze więcej z waszych blogów wiedzy na temat tego jak być piękniejszą i lepszą:-),
  • doprowadzić włosy do lepszej kondycji, nie ukrywam że swoje blond guru już mam teraz tylko konsekwentie trzeba o włosy dbać i unikać ryzyka uszkodzeń,
  • prowadzenie dziennika pielęgnacji włosów, do tej pory robiłam to okazjonalnie, a wiem ze wielu blogerkom to pomaga stworzyć taki plan pielęgncji, który najbardziej sprzyja ich włosom:-),
  • nie zdradzać zaufanej fryzjerki z nieznajomym.



czwartek, 6 grudnia 2012

Masazery do glowy.

O wspanialych wlasciwosciach masazu wie prawie kazdy z nas, a wlosomaniaczki wiedza jak pozytywnie masaz glowy wplywa na porost wlosow. Ilekroc jestem u mojej fryzjerki, ciesze sie jak dziecko na mysl o masazu ktory wykona mi przy okazji mycia wlosow. Moglabym tylko po to do niej przychodzic;-).

O masazu glowy warto pamietac, poniewaz
  • poprawia krazenie krwi dostarczajac tym samym tlen i srodki odzywcze do cebulek (dla tego przy olejowaniu wlosow i skalpu tak jest istotny- olej lepiej sie wchlania i dostarcza cebulkom to co ma najlepsze w sobie),
  • masaz podczas mycia wlosow, powoduje oczyszczanie sie ich z toksyn i substancji szkodliwych,
  • masaz uwalnia od napiecia i stresu,
  • reguralny masaz powoduje odbicie sie wlosow od nasady,
  • pobudzenie cebulek do pracy powoduje szybszy porost wlosow.
Minusy masazu
- moze przyspieszyc przetluszczanie sie wlosow, dlatego posiadaczki szybko przetluszczajych sie wlosow powinny robic go rzadziej, natomiast nie powinny absolutnie z niego rezygnowac! lub przy masazy glowy podczas mycia wlosow warto splukac skalp chlodna woda- zeby zmniejszyc wydzielanie sie sebum
- zbyt gwaltowny masaz moze spowodowac uszkodzenia skory glowy oraz wlosow.

Ostatnio w moje rece trafila oslawiona szczotka Tangle teezer (jupi jupi;-)), ale wraz z nia wypróbowalam dotychczas 3 masazery:

1. Denman Shower & Massage Brush- ten masazer kupilam w Superdrug w cenie ok. 3 funtow. Stosuje go na naolejowane wlosy oraz po nalozeniu maski/odzywki na wlosy. 
Posiada miekko zakonoczone zabki, zatem masaz nim jest delikatny dla skory glowy, rozlozenie zabkow pozwala na bezpieczne przesuwanie nim po wlosach bez platania i uszkodzenia. Bardzo lubie ten masazer, uwazam ze jest niezbednikiem;-). Docieram do kazdej cebulki i to jest dla mnie istotne.
Uzywam od 2 miesiecy i nie widze uszkodzen produktu- zabki nie sa powykrzywiane.
Jego ksztalt dopasowuje sie do ksztaltu glowy poniewaz jest z zewnatrz lekko zaokraglony. 
Uchwyt jest wygodny i pozwala na wlozenie w niego dloni.

2. Tangle teezer- o szczotce wiemy juz wszystkie;-), a jesli nie wiemy za chwile sie dowiemy bo jej slawa zaczyna byc coraz wieksza. Nie bede sie rozpisywala na jej temat, poniewaz juz tyle postow powstalo w tej kwestii. Powiem tylko, ze nie wyobrazam juz sobie czesania wlosow inna szczotka niz ta.

a) bardzo dobrze rozczesuje wlosy, sunie po nich wiec zadne splatania jej nie straszne,
b) wygladza wlosy,
c) bardzo latwo sie ja czysci, wystarczy uzyc odrobine szamponu, ja uzywam do tego malej szczoteczki, delikatnie ja szoruje, a nastepnie splukuje,
d) wykonuje dzieki niej CUDOWNY  MASAZ GLOWY a przez to ciezko mi przestac i czesze sie zdecdowanie czesciej niz kiedys, moje wlosy maja mniej Bad Hair Day ostatnio:-))). Co do samego masazu mam podobne odczucia jak do ww., natomiast czesze nia jedynie suche wlosy.

3.Masazer Pajak- Ten masazer byl pierwszym w jaki sie zaopatrzylam i szczerze mowiac nie polubilam go za bardzo, po lilku uzyciach trafil w kat i tam tkal swoja pajeczyne. Oczywiscie spelnia swoje zadanie- masaz jest bardzo przyjemny i rozluzniajacy- ale uzywanie go bylo dla mnie niewygodne, a przy olejowaniu zdecydowanie bardziej polubilam Denman'a, glownie ze wzgledu na komfort uzytkowania. Ponadto szeroko rozstawione igly nie dawaly mi poczycia kompletnego masazu- to jakies wewnetrzne wrazenie, ktore nie pomoglo mi sie do niego przekonac;-). Ale za to zawsze rozsmiesza mnie i TZ jak go stosuje, mowi ze wygladam wtedy jak ufoludek.

Cenowo pajak wygrywa, mozna kupic go na allegro za 4 zl, a w anglii mozna znalezc go w kazdym Funciaku. Tangle to juz wydatek- zaplacilam za swoja szczotke 10 funtow, za Denmana dalam ok.3funtow.

Nie wyobrazam sobie juz pielegnacji wlosow bez porzadnego masazu;-) Relaksuje, pobudza wzrost wlosow, ulatwia wchlanianie odzywczych substancji, same zalety!

A Wy jakich macie masujacych faworytow?

ps. przepraszam za brak polskich liter;-)
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...