Źródło: google Image- na zdjęciu Nelly Furtado. |
Po pierwsze uwielbiam ją, kocham jej oryginalny głos, jej styl, jej piosenki i uśmiech. Ale nie o miłości do niej będę dzisiaj pisała, tylko o miłości do włosów, która ostatnio rozkwitła tak niespodziewanie, nieoczekiwanie:-)).
Od dziecka słuchałam komplementów na temat swoich włosów- matka natura obdarzyła mnie gęstymi włosami, podatnymi na kręcenie- kiedyś piękne blond pukle, z biegiem lat coraz ciemniejsze i w efekcie końcowym (tym przed pierwszym farbowaniem) miałam na głowie ciemny blond i zależnie od światła blond wpadał trochę w rudy - z perspektywy czasu wiem, że to był piękny kolor. Niedocenione włosy przeze mnie, skłonne do puszenia, o kolorze którego nie lubiłam do końca, a ładnego skrętu nie potrafiłam wydobyć...padły ofiarą taniej prostownicy, suszarki, rozjaśniania. W pewnym momencie zaczęły się mocno łamać, kruszyć- bez prostowania wyglądały tragicznie, a że wyglądać tragicznie nie chciałam, w koło Macieju włosy prasowałam po każdym wysuszeniu.
Zaczęło mnie to martwić więc zainwestowałam - w droższą prostownicę, jedwab do włosów, kosmetyki ochronne. Naiwnie wierzyłam w obietnice producentów tak jak wierzy się w księcia na rumaku wprost z serii bajek od Disneya:-).
Pomogło- wizualnie, do następnego mycia. I tak trwało i trwało...deszczu bałam się conajmniej jak kot wody bo nawet wyprostowane włosy nagle puchnęły jak- nie powiem co;-).
Wpadłam na pomysł żeby przyciemnić włosy- blond czuprynę- to jak przyciemniałam po chwili wracałam do blondu. O dziwo włosy dalej trzymały się głowy, ale przyznam- były w okropnym stanie.
Zdjęcie robione jakieś 3,4 lata temu. |
Dowiedziałam się o prostowaniu keratynowym (wizaż- który mnie poprowadził do Anwen, serdecznie zapraszam na jej blog- jeśli jej nie znacie :-) www.anwena.blogspot.com). Przeprowadziłam zabieg 3 razy na swoich włosach, 1 z pomocą, 2 razy sama. Bo na tyle starczyło mi preparatu:-). Byłam przeszczęśliwa! Tak bardzo, że z długich włosów zrobiły się krótkie, bo w końcu wiedziałam, że nawet mając krótkie nie będą się puszyć- pojawił się wymarzony bob. Minęło kilka miesięcy- znudziły mi się krótkie włosy nic nie mogłam z nimi zrobić- ciągle proste, ta sama fryzura- a ja uwielbiam urozmaicenia! Zaczęłam zapuszczać, wczytywałam się w blog, próbowałam na nowo wydobyć skręt, pojawił się olejek Vatika w łazience, maseczka gloria, amla, szampon aloesowy i uwierzcie mi, ale ta lista obecnie nie ma końca;-).
Grudzień 2010 |
Czerwiec 2011 |
Mało tego, gdy odrost blond już miał około 3 cm (o zgrozo) co było efektem zamierzonym bo to było wakacje i cieszyłam się pięknymi 2 dniami słońca nad polskim morzem- uznałam że czas na zmiany- nie chcę już katować włosów rozjaśnianiem. Kilka dni później zaszokowałam wszystkich- zrobiłam się na ciemny blond, bardzo ciemny właściwie:-) ale do tej pory jestem baaardzo zadowolona- obawiałam się że zmyje się szybko ale moja fryzjerka kochana wiedziała co robi! Potem wspomagałam się szamponetkami z mariona, szamponem color&shine z garniera, castinga a ostatnio z delii z henną. Powoli skręt zaczął się pojawiać (ręcznik z mikrofibry, harmonijkowanie, dyfuzor w suszarce, żel lniany).
Listopad 2011 |
Listopad 2011 |
Teraz zamierzam spróbować khadi jasnego brązu. No. Skoro się tak już rozpisałam, to może do sedna przejdę:-) Otóż pierwsze zdjęcie które wstawiłam, na samej górze- kochanej Nelly Furtado, mniej więcej obrazuje jaką długość włosów chcę uzyskać i jakiego kolorku się trzymać.
Proszę o Wasze wsparcie i kibicowanie:-) wiem, że nie ja jedna taki cel sobie założyłam. Niedługo pojawią się poszczególne posty, jak dbam o włosy na codzień, które kosmetyki kocham i za co:).
Mua:*
powodzenia w dazeniu do pozadanej dlugosci :) a henna khadi jest super :) sama kiedys nia farbowalam i zamierzam powtorzyc na swieta :)
OdpowiedzUsuńCel jaki sobie zalozylas jest w Twoim zasiegu, Twoej wlosy beda jeszcze piekniejsze ;) Buziaki
OdpowiedzUsuńEve, dziękuję:) więc obie będziemy przed świętami bawiły się w babranie w błotku;-)może dla porównania jak zróżnicowane są włosy pokażemy rezultaty farbowania:-). Panie Gregory- a obiadku przypadkiem nie miał Pan robić? buziaki i dziękuję:)
OdpowiedzUsuńmozemy pokazac ;) na watku mam efekt po ciemnym brązie ale teraz bede szalec i chce cieply odcien czerni :D
OdpowiedzUsuńto ja kibicuję i obserwuję blog, bo fajny :)
OdpowiedzUsuńKażda z nas padła ofiarą reklamowanych produktów :( do czasu... ;) Na szczęście :D Ale dziwi mnie to, że czasami chcę poradzić moim koleżankom, co mają robić, a one patrzą na mnie jak na wariatkę i faszerują się jeszcze bardziej kosmetykami ;) Ich strata ;) Jestem z Tobą w walce o naturalne piękno włosów i nie tylko :) :) :)
OdpowiedzUsuńMoje koleżanki reagują podobnie, ale już nie patrzą na mnie jak na wariatkę- twierdzą, że każdy musi mieć swoją pasję;-) Niektóre z nich, nawet dołączyły do grona włosomaniaczek i podejrzewam że to jest tylko kwestia czasu jak pochłonie je to bez końca;-) Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuń