Mydełko, które rozpieszcza:-) Lavender Plantlife

Hej Dziewczyny:)

Dzisiaj króciutko o mydle, które zakupiłam w TKMaxie, po tygodniowym namyśle. Szukałam przez jakiś czas czegoś, co nie wysuszy skóry, zadba o nią oraz dobrze wymyje;-) czyli mydła bez konieczności stosowania za każdym razem balsamu lub oleju.

Lavender Aromatherapy Herbal Soap

Od niedawna mam mniej czasu z powodu zmiany pracy i zaczęło mnie męczyć to, że za każdym razem po relaksującym szybkim prysznicu muszę coś wsmarowywać w skórę, niezależnie od tego, jak piękny ma to zapach. Szukałam więc żeli oraz mydeł, które posiadają delikatne składy oraz nawilżające i natłuszczające składniki.

Udało mi się trafić na kilka produktów, oczywiście w ukochanym "TiKeju", ale największą uwagę przykuło mydełko marki Plantlife o zapachu lawendowym. Po krótkiej analizie składu uznałam że jest to to, czego szukam, ale wstrzymałam się z zakupem. Tydzień później znowu trafiłam na to mydełko w TK dodatkowo z obniżoną ceną z 3,99F na 3F. Troszkę zastanawiałam się nad innymi zapachami, bo w dostawie mieli ich kilka, jednak ostatecznie wzięłam lawendę, ponieważ ostatnio mam do niej troszkę większy sentyment.

W składzie same dobroczynne oleje, które zostały zmydlone w procesie saponifikacji ( przekształcenie lipidu lub tłuszczu w mydło- dla mnie nowe pojęcie, lub zapomniane z chemii, o którym przy okazji będę musiała więcej poczytać;-).

+ zapach , lekko orientalny, ale wybija się lawenda,
+ dobrze oczyszcza skórę,
+ pieni się,
+ pozostawia skórę mięciutką, nie czuję większej potrzeby nawilżenia skóry po kąpieli

Macie jakieś swoje ulubione produkty do mycia, które nie wysuszają skóry?

Będę wdzięczna jeśli dacie znać, co Wy lubicie:-)

Pozdrawiam