Hej Dziewczyny:-)
Taki mały rachunek sumienia. Przejrzałam listę planów związanych z moimi włosami, którą przygotowałam na początku roku 2013. Niedługo przygotuję nowy plan, uwzględniający to, czego nie udało mi się osiągnąć oraz nowe cele.
Tak miało być:
Tak miało być:
Włosowe plany na 2013:
x uzyskanie długości włosów za łopatki- w tym celu stosowanie wcierek (jantar, kaminomoto, nasiona kozieradki) oraz wspomaganie od wewnątrz (skrzyp, pokrzywa, siemie lniane, suplementy, warzywa i owoce)
No cóż, nie udało mi się zrealizować tego celu, ponieważ zdecydowałam się 3 razy w roku na mocniejsze cięcia. Jednak zrobiłam to w konkretnym celu- otóż udało mi się pozbyć zielono szarych końcówek, które zostały ze mną od kąpieli rozjaśniającej jaka miała miejscu jeszcze w sierpniu 2012 roku.
✓/x uzyskanie ładnego raczej popielatego odcienia blondu,
Wracam do swojego naturalnego koloru, chyba to najlepsza opcja dla mnie, ponieważ męczy mnie już ciągłe szukanie dobrego fryzjera w UK, który nada moim włosom kolor jaki chce, a poza tym nie wspominam dobrze samodzielnych eksperymentów z farbami. Już od czerwca nie rozjaśniam więc idzie mi naprawdę nieźle;).
x ograniczenie kupna nowych kosmetyków,
Niestety tu poległam, owszem nie kupuję już ich obsesyjnie jak to było kiedyś, rzucając się na każdy kosmetyk posiadający dobry skład, natomiast czasami mi się to zdarza.
x doprowadzanie posiadanych kosmetyków do dna ;-)(co obecnie nie jest możliwe ze względu na za dużą ich ilość;-),
Cóż, może w tym roku;-)?
✓znalezienie takiej fryzury, która- będzie wygodna, szybka, "twarzowa" i nie będzie powodowała zniszczeń włosów, ostatnio nie mam na to pomysłu,
Owszem, udało mi się ją znaleźć, jednak potrzeba do niej wsuwek i niestety to może powodować malutkie zniszczenia. Ale jest wygodna i szybko się ja robi, choć przy obecnej długości może być cięższa do zrobienia;-).
xprowadzić blog częściej, już wiem że ten rok ciężej byłoby mi podsumować bez bloga;-),
W tym roku nie udało mi się zrealizować tego postanowienia. Niemałe zawirowania w życiu spowodowały, że ciężko było mi znaleźć wenę, a czasami po prostu brakowało mi na to czasu, praca i obowiązki;-). Może teraz będzie więcej czasu, chęci i motywacji?
✓czerpać jeszcze więcej z waszych blogów wiedzy na temat tego jak być piękniejszą i lepszą:-),
Praktykowałam i praktykuję nadal;-)
✓doprowadzić włosy do lepszej kondycji, nie ukrywam że swoje blond guru już mam teraz tylko konsekwentnie trzeba o włosy dbać i unikać ryzyka uszkodzeń,
Systematyczne cięcia oraz unikanie częstego prostowania włosów, dobrana pielęgnacja do potrzeb oraz świadomy wybór kosmetyków pozwala mi teraz na ujarzmienie włosów, właściwie zapomniałam co to puch:-) i mniej więcej wiem jak i czym im dogodzić.
xprowadzenie dziennika pielęgnacji włosów, do tej pory robiłam to okazjonalnie, a wiem ze wielu blogerkom to pomaga stworzyć taki plan pielęgncji, który najbardziej sprzyja ich włosom:-),
Brak systematyczności spowodował, że nie widziałam już sensu prowadzenia dziennika. Mniej więcej wiem, czego moje włosy potrzebują więc staram się w tygodniu w głowie układać plan pielęgnacji.
✓/x nie zdradzać zaufanej fryzjerki z nieznajomym.
Znam dwie fryzjerki, które potrafią dać mi to czego chcę- raz zdradziłam tutaj w Anglii, ale na szczęście udało się uniknąć katastrofy;-). Było ok bo cięcie było takie jak oczekiwałam, włosy układały się poprawnie a końcówki jak miały być skrócone minimalnie tak minimalnie ich ubyło.
Cięcie
W przedostatnim poście wspominałam o chęci podcięcia włosów no i zrobiłam to. Byłam w Polsce na święta i odwiedziłam fryzjerkę w Siechnicach. Zdecydowałam się na mocne cięcie, bo zależy mi na tym, aby włosy już odrastały w swoim naturalnym kolorze, pozwalając na efekt ombre;-).Troszkę żałuję utraconej długości, jednak sugerowałam się Waszymi wskazówkami i miałam na względzie powrót do swojego naturalnego koloru. Poza tym, lubię siebie w krótkich włosach, w bobie najbardziej i jestem w stanie bez większego żalu przeczekać aż będę mogła znowu związywać w koka;-).
Nie jest to idealna stylizacja, ale lubię lekki nieład w tej fryzurze;-) choć i tak wymaga stylizacji na okrągłej szczotce, było to pierwsze mycie po wizycie u fryzjerki.
Kręcioły, w końcu wróciły po keratynowym prostowaniu:-)
No to teraz wszystko od nowa, ale cel kolorystycznie, oraz choć w części długościowo na 2014 jest taki:
Wtedy początki "przyjaźni" z prostownicą...
Mój naturalny kolor, słońce dodaje mu pięknych refleksów, jaśniejszego koloru, ale tu jeszcze przed latem wiec jest to dość ciemny odcień, który to był rok?;-)
Korzystając z okazji, życzę Wam wszystkim wszystkiego dobrego w nowym roku:-)!
Pieknie Ci w falowanych włosach!
OdpowiedzUsuńDziękuję:-)
UsuńFajna ta nowa fryzurka! :) Życzę Ci powodzenia w zapuszczaniu naturalek :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:-)
UsuńTo wracamy razem, mam już ponad 8 cm odrostu. Jednak się zdecydowałaś na podcięcie. Ładnie Ci w falach.
OdpowiedzUsuńTo była szybka decyzja, podjęta już na fotelu u fryzjerki;-) trochę żal było spadających końcówek, ale nadrobię długośc;-) To trzymam kciuki za nas obie;-)
UsuńGaffi, w kręciołach jesteś najpiękniejsza :-))!!
OdpowiedzUsuńtak, to prawda :)
UsuńKurcze, tylko czemu w prostych czuję się zdecydowanie lepiej?;-) Dziękuję dziewczyny:*
UsuńPowodzenia ;)
OdpowiedzUsuńJa też mam problem z prowadzeniem tego dziennika ;P
Robiłam kilka podejść ale na marne;-) Dobrze, że nie jestem sama
OdpowiedzUsuńOj słońce nie ma co płakać brnąć dalej, na pewno w tym roku spełnisz większość. Mi nie wszystko się udało spełnić ale większą połowę co mnie ogromnie cieszy. No i też dążę do naturalków ale ja nie ścinam aż tak krótko nie mam odwagi!! pięknie wyglądasz w loczkach :P
OdpowiedzUsuńBrnę, już katuję skalp Sesą i zakupiłam olej kokosowy, jak przeczytałam u Ciebie, że przyspesza porost, zupełnie zapomniałam o tej właściwości oleju. Ja miałam większą odwagę, bo jeszcze nie były na tyle długie by ich żałować, ae w tym roku odwiedzę 2 razy fryzjera jedynie na końcówki;-) przynajmniej taki mam plan.
UsuńDziękuję Kamilka za komplement:)
pieknie Ci w tych falach :)
OdpowiedzUsuń