Hej Dziewczyny:-)
Szampon Om She z olejkiem arganowym- spośród szamponów w mojej kolekcji ten zasługuje na miano ulubieńca. Znalazłam go w TKMax'ie, na pewno znanym Wam sklepie, który stał się moim ulubionym jeśli chodzi o wyszukiwanie kosmetyków o świetnych składach w przystępnych cenach.
Przepadam tam między półkami i potrafię spędzić nawet godzinę na wczytywaniu się w składy. Czyli jak rybka w wodzie;-).
Ale o szamponie.
Szukałam czegoś, co pozwoli mi na bezpieczne częste mycie włosów, ponieważ po zabiegu keratynowym włosy troszkę szybciej się przetłuszczają i muszę je myć częściej, a przy okazji nie wypłucze za szybko pozostałości po zabiegu.
Om She to firma z Australii, o której dowiedziałam się dzięki TKMax'ie. Oprócz szamponów widziałam tam kilka odżywek, kosmetyków do twarzy tych pielęgnacyjych i kolorowych.
Na chwilę obecną, na prawdę mocno staram się nie kupować nowych masek i odżywek i z dumą muszę powiedzieć, że mi to wychodzi;-), więc do koszyka trafił tylko szampon.
Poniżej skład :
W szamponie nie ma siarczanów, tylko delikatne detergenty czyszczące, jest olej arganowy całkiem wysoko w składzie, proteiny pszeniczne,wyciąg z żeń-szenia, rumianku, rozmarynu.
Szampon nie wysusza, ale delikatnie oczyszcza włosy i skórę głowy. Używam go około 2 miesiące w miarę regularnie, raz w tygodniu wymieniam na inny, który ma mocniejszy skład by dokładnie oczyścić włosy i skórę głowy, ponieważ przy regularnym stosowaniu włosy potrzebują czegoś silniejszego, inaczej robią się oklapłe i bez życia.
Ciężko ocenić mi działanie samego szamponu, ponieważ zawsze nakładam odżywkę lub maskę, natomiast to zauważyłam używając różnych szamponów, że włosy nie puszą się po nim, są miękkie oraz leciutko dociążone. Podczas mycia dobrze się pieni oraz spłukuje. Zapach jest jak dla mnie neutralny, raczej nie czuć go po wysuszeniu.
Zapłaciłam za niego około 6 funtów, mam nadzieję, że jak ten się skończy znajdę go znowu w TKMax'ie.
Zapłaciłam za niego około 6 funtów, mam nadzieję, że jak ten się skończy znajdę go znowu w TKMax'ie.
Niedziela- Chillout Time:-) A o komfort stópek zadbał TŻ;-) Znacie TKMax'a? Czego szukacie tam najczęściej:-)? |
Skład jest bardzo przyjemny i aż kusi ;]
OdpowiedzUsuńMnie skusił wystarczająco:D
UsuńAle genialne kapciuchy !! :)) <3 boskie są .. i przeurocze :) <3
OdpowiedzUsuńJa nawet nie wiedziałam że w tkmax sa kosmetyki !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
W brytyjskich jest dużo wiem, że w Polsce też można fajne rzeczy znaleźć.
UsuńA kapciuchy są najlepsze na te chłodne wieczory:D
Nigdy o nim nie słyszałam, dobrze wiedzieć, że istnieje takie cacko ;)
OdpowiedzUsuńMasz przekochane kapciuszki <3 nie wiedziałam, ze w tkmax są kosmetyki o.O ciągle byłam przekonana, że same ubrania :)
OdpowiedzUsuńOj są i można znaleźć naprawdę dobre kosmetyki w korzystnych cenach:-)
UsuńDzięki:-) kapciuszki wypasione:D
wygląda całkiem przyzwoicie! choć ja swoje ideały już znalazłam i stosuję od lat :)
OdpowiedzUsuńU mnie ideały się zmieniają w zależności od stanu włosów, pomyśleć że kiedyś, kiedy zaczęłam sama kupować sobie kosmetyki był to zielony Pantene pro-v;-)
Usuń