O bombie nawilżającej słów kilka:-)
Hydrating Rose Face Mask Aromatherapy Associates
Hydrating Rose Face Mask Aromatherapy Associates
Maseczkę posiadam od kwietnia , kiedy jechałam do Polski- kupiłam wtedy na lotnisku w Anglii gazetę gdzie dodatkiem była właśnie ta urocza tubka. Zamknięte są w niej składniki typowo nawilżające, które zadbają o komfort skóry, przy okazji zmiękczając ją i nadając świeżości.
50ml maseczki kupiłam z gazetą za niecałe 4 lub 5 funtów- już dobrze nie pamiętam, przy czym 100ml kosztuje 36funtów- patrząc teraz na stronę internetową z produktem, wiem że to była baaaardzo dobra okazja:-).
Opis producenta:
Głęboko nawilżająca maska przywracająca witalność suchej skórze. Aloes, kwas hialuronowy posiadają nawilżające właściości w kombinacji z destylowaną wodą z róży bułgarskiej chłodzi, nadaje blask skórze oraz witalności dla suchej cery.
Producent zaleca użycie na 10 minut i spłukanie ciepłą wodą, ale ja stosuję troszkę inaczej.
Zastosowanie
Maskę nakładam dwa razy w tygodniu przed snem- stosuję ją wtedy zamiast kremu. Cera od razu otrzymuje dużą dawkę nawilżenia, czuć to wyraźnie poprzez chłodzenie a następnie w dotyku- cera nie tylko nabiera ładnego, zdrowego kolorytu ale również staje się gładka w dotyku, znika napięcie skóry po oczyszczeniu.
W połączeniu z ulubionym tonikiem z wody różanej działa bardzo pozytywnie na skórę, rano nie ma problemu z opuchniętymi oczami i wrażenia, że skóra jest zmęczona po nocy- jak przychodzą zimne noce czuję to częściej, bo kaloryfery wysuszają powietrze w pokoju a to odbija się na cerze.
Maska jest świetna na noc, w postaci kremu, dostarcza zmęczonej cerze cennych składników, ale na dzień nie stosuję, więc nie wiem jak zachowuje się po nałożeniu podkładu.
Skład:
woda, sok z aloesu, konserwant, woda różana, zagęstnik, regulator ph, kwas hialuronowy
Maska w konsystencji jest jak żel, na początku myślałam, że gdy wyschnie można będzie ją "ściągnąć" jak to w przypadku takich żelowych masek, ale nic takiego nie ma miejsca, nie zasycha więc spokojnie można stosować bez konieczności zmywania.
Tubka jest już na wykończeniu i produkt zdał egzamin na 5.
Polecam maskę osobom, którym nie szkoda jest pieniędzy na drogie kosmetyki- nie mniej jednak uważam, że zdecydowanie taniej wyjdzie zamówienie półproduktów i przygotowanie sobie samemu takiej bomby, w końcu już nie jedna z nas zapoznała się z cudownymi właściwościami aloesu oraz kwasu hialuronowego, nie wspominając o wodzie różanej która zastępuje mi tonik już od dobrych 2 lat:-).
Jednak gdy firma znowu postanowi dać coś od siebie w jakimś czasopiśmie, na pewno skorzystam;-).
Wydałybyście 36 funtów na taką maskę?
Firma się ceni;-)
Pozdrawiam serdecznie:-)!
Chyba nie... ale ciekawa ta maseczka :).
OdpowiedzUsuńJa tak samo, dla mnie to duże pieniądze za które mogę mieć trzy inne dobre kosmetyki;-)
Usuń