Dzisiaj opowiem Wam o pewnym miodowym przyjemniaczku:-)
Apis- Nektar do ciała- z miodem, mleczkiem pszczelim oraz olejkiem arganowym, to balsam z którym bardzo się polubiłam i zużyłam w ekspresowym tempie:-).
Nektar kupiłam na www.doz.pl za 13 zł- 200 ml

Producent mówi:
lekka emulsja nawilżająca o apetycznym miodowym aromacie zawiera drogocenny wyciąg z miodu akacjowego, mleczko pszczele i marokański olejek arganowy. Stosowany systematycznie intensywnie regeneruje, nawilża i odżywia. Skóra jest idealnie wygładzona i aksamitna w dotyku.
Skład:
aqua, sorbitol (Substancja hydrofilowa, nawilżająca), glycerin, sunflower oil, grape seed oil, argania spinosa oil/argania spinosa kernel oil, carbomer (Substancja zagęszczająca, stabilizator), cetearyl alcohol & ceteareth 20, mel (honey) extract, goat milk (mleko kozie), royal jelly powder (mleczko pszczele), tocopherol (wit E), ascorbyl palmitate (przeciwutleniacz), ascorbic acid (przeciwutleniacz), citric acid (kwas cytrynowy-usuwa przebarwienia i rosjaśnia skórę), methylchloroisothiazolinone (konserwant), methylisothiazolinone (konserwant), benzyl alcohol (konserwant), parfum, beta carotene
Opakowanie:
Wygodne i poręczne- zakrętka się nie zacina. Samo opakowanie, czego nie widać neistety na zdjęciu- jest lekko perłowe i przyjemne w dotyku. Właściwie opakowanie dobrze komponuje się z działaniem nektaru;-).
Konsystencja:
Troszkę lejąca, nie za gęsta ale również nie za rzadka.
Wchłania się błyskawicznie, łatwo się rozsmarowuje.
Zapach:
Cudowny- słodki, pachnie mleczno-miodowo, a zapach na skórze utrzymuje się nawet cały dzień, co nie zdarza się za często w przypadku balsamów do ciała. Nie jest męczący, powiedziałabym nawet że jest relaksujący.
Działanie:
Nektar zmiękcza skórę, staje się gładka, leciutko naprężona. Nakładając nektar czuć orzeżwienie na skórze i widać natychmiastowe nawilżenie.
+ zapach
+ konsystencja- szybko się wchłania, nie jest lepka
+ opakowanie
+ wydajność
+ skład
- nie odnotowałam:-)
Kupiłam go z myślą o kremowaniu włosów, ale właściwie użyłam go w tym celu tylko raz, gdy okazało się, że moja skóra bardzo go lubi:-) Nektar z pewnością kupię ponownie, ale nie teraz- do zużycia mam jeszcze 5 innych balsamów;-).

Odnośnie włosów
Od zeszłego tygodnia wzięłam się za temat płukanek do włosów. Ostatnio po kuracji kozieradkowej i jej zaprzestaniu, włosy zaczęły wypadać jak szalone. Nie miały swojego jesiennego etapu wypadania i mam wrażenie, że nadszedł on z lekkim opóźnieniem.
Płukanki ziołowe mają często zbawienny wpływ na cebulki i kondycję włosów, więc obiecałam sobie, że po każdym myciu będę stosowała płukankę ziołową (nie będę stosowała jednych ziół- to również czas lekkiego eksperymentowania ), a o swoich wrażeniach opowiem Wam po miesiącu.
Mam nadzieję, że pokonam lenistwo jak objawią się jego pierwsze symptomy, na razie mam za sobą 4 płukanki.
Co zauważyłam dotychczas to bardzo duży blask:-). Zobaczymy co dalej.
Pozdrawiam:-)