środa, 19 lutego 2014

Powrót do naturalnego koloru- 6 miesięcy bez farby...i nowy przyjaciel:-)

Hej:-)
Właściwie dopiero się zorientowałam, że ostatnie farbowanie miało miejsce na początku września. Minęło już więc 6 miesięcy bez farby. Od momentu pierwszego rozjaśniania w moim życiu to najdłuższy okres bez koloryzacji i choć mam małe kryzysy jestem z siebie dumna, że udało mi się dotrwać do tego momentu.
Odrost ma już prawie 10 cm. 
Niestety włosy nie rosną szybko, ale może za kilka miesięcy osiągnę taką długość, przy której pierwsza myśl to będzie- ombre a nie odrost;-).
Aby przyspieszyć porost nadal stosuję wcierki, zażywam suplementy oraz olejuję skalp. 


A oprócz tego zamieszkał z nami mały słodziak- nie wiem czy zostanie na dłużej, bo przygarnęliśmy go celowo dowiadując się u jakich ludzi mieszka, ale już się w nim zakochałam i może jednak zostanie z nami:-).

Kotek dość szybko się zadomowił choć nie ma jeszcze odwagi wychodzić spod łóżka;-) jednak jak przekona sam siebie, to chętnie eksploruje nowe miejsca chodząc jeszcze dość nieporadnie.
Nie posiada jeszcze imienia. 







Właściwie nigdy nie miałam małego kotka w domu, ale wiem że wśród Was jest dużo posiadaczek kici i prawdopobnie poproszę Was o pomoc i wskazówki jeśli kotek u nas zostanie (decyzja zapadnie do końca tygodnia).

Pozdrawiam :-)

poniedziałek, 17 lutego 2014

Krem do twarzy -8 Elements Defence Face Cream-

Dzisiaj kilka słów o kremie, który udało mi się dorwać na zakupach w TK Maxie (UK).
Będąc w grudniu w Polsce, wrzuciłam do walizki krem do twarzy kupiony w wyżej wymienionym sklepie, który pokochałam od pierwszego użycia. Był to krem z bardzo bogatym składem oraz przemiłym, lekko orientalnym zapachem, ale to nie o nim dzisiaj chcę opowiedzieć. Zostawiłam go w Polsce mojej mamie a sobie chciałam kupić jeszcze raz.
Niestety, jak wróciłam do UK w mojej miejscowości TK Max nagle strasznie opustoszał, półek stało już mniej, asortyment zmniejszył się o jakieś 40% i niestety nie udało mi się znaleźć mojego ulubionego kremiku. 
Postanowiłam poszukać zastępce. 
Miał posiadać bogaty skład, nie za wysoką cenę i (no nie ukrywam)- ładne opakowanie. Lubię te słoiczki z ładnymi etykietkami, podnoszą estetykę otoczenia;-).
Udało mi się znaleźć to czego szukałam, no może pod jednym małym zastrzeżeniem...


8 Elements Defence Face Cream

Wyszukując czegoś dla siebie udało mi się znaleźć "perełkę", a aby zakupić krem, przekonało mnie kilka kwestii:
Po pierwsze, krem posiada bardzo bogaty skład, na samym początku olej winogronowy, słonecznikowy, awokado, jojoba, krokosza barwierskiego, itd...Mam wrażenie, że krem posiada całą bombę witaminową:-).
Po drugie, spodobał mi się słoiczek, choć nie jest to ekskluzywna strona marketingowa, cieszy oko. Słoiczek jest zgrabny i dobrze trzyma się go w dłoni. 
Po trzecie cena- 4,99Funta za 50ml.



Zapach
Niestety tutaj daję dużego minusa, zapach jest drażniący i gorzkawy, nie jest to przyjemny zapach z jakim miałam do czynienia w przypadku kremu, który zostawiłam mamie, ale idzie się przyzwyczaić. 
Używam go najczęściej na noc, zamiennie z olejem arganowym i migdałowym, więc aż tak bardzo mi nie przeszkadza. 
Konsystencja
Krem ma konsystencję lotionu, trzeba uważać aby nie spłynął z palców, za to doskonale się wchłania.
Działanie
Skóra po kremie staje się bardzo delikatna, miękka. Wszelakie ściągnięcia po demakijażu i oczyszczaniu twarzy bardzo szybko znikają, bardzo dobrze nawilża i wygładza. Cera nabiera ładnego kolorytu. Krem nie ma działania zapychającego, choć nie wiem jak skóra zachowałaby się po regularnym stosowaniu (dzień i noc).

Kiedy skończę ten krem, zdecydowanie wrócę do poprzedniego o ile uda mi się go znaleźć:-).
Swoją drogą, nie znoszę nieładnie pachnących kosmetyków, zazwyczaj gdy zapach jest odpychający kosmetyk ląduje w głąb półki, ten póki co służy i to dobrze służy:-)

Macie jakieś "śmierdzielki" które uwielbiacie za działanie?
Pozdrawiam:-).

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...